sobota, 9 lipca 2016

Mydełka na AZS i łuszczycę


Poszłam za ciosem...
tak mnie zaintrygował temat łuszczycy i AZS, że pomyślałam sobie....a mydło?
Można wykombinować jakiś szczególny skład mydła?
Oczywiście, że można. Wyciągnęłam z mojej przepastnej szafy różne zielska i maceraty oraz mój ukochany olej rydzowy. Wzięłam się do dzieła.

Wykonałam mydło w kostce.
W składzie mydełka znalazły się następujące zioła w formie maceratów i naparów:
trędownik, wiązówka, nagietek i glistnik. Oleje, na jakich wykonane zostały maceraty to: olej słonecznikowy, rzepakowy i kokosowy Dodałam też sporą dawkę oleju rydzowego znanego ze wspaniałych właściwości leczniczo-pielęgnacyjnych. Lecznicze działanie mydełka podkręciłam specjalnie dobranymi olejkami: z drzewa herbacianego i bergamoty, dla fantazji dorzuciłam trochę płatków nagietka. Masę wylałam do formy. Następnego dnia pokroiłam mydełko i odstawiłam by sobie spokojnie dojrzewało. Mydełko dojrzewać będzie 4-6 tygodni. Będę sprawdzała jego gotowość papierkiem lakmusowym. Mydełko dojrzewa spokojnie ale ja już nie mogę się doczekać kiedy trafi w ręce potrzebujących.


Robienie mydeł wciąga.
wykonałam następne mydełko zmieniając trochę składniki i bardziej przykładając się do wyglądu...bo estetyka jest ważna.
Drugie mydełko w foremkach do babeczek ma podobny skład ziołowy. Znajdziemy tu trędownika, wiązówkę i glistnik. Wykorzystałam inne tłuszcze- smalec, kokos, rzepak i rycyna. Dodałam też płatki owsiane i płatki bławatka. Leczniczą moc podkręcają olejki: cedrowy, jałowcowy i geraniowy.
Prawda, że ładne?



Tak sobie leżakują i dojrzewają.
Moje cudowności!!!!
UWAGA- wersja limitowana :)



A ja, jak w jakimś amoku już kombinuję następny skład....
Jestem już chyba uzależniona od produkcji mydła.....:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz