Idą święta Bożego Narodzenia.
A jak święta - to pierniki.
Jak pierniki - to przyprawa korzenna.
Jak przyprawa - to tylko taka robiona własnoręcznie.
..dlaczego?
...ano dlatego, że to istotna różnica.
Jaka różnica?
ISTOTNA !!!!
Zrób chociaż jeden raz samodzielnie przyprawę korzenną a zapewniam Cię, że nie zechcesz już gotowych torebek ze sklepu.
Skąd wziąć przepis?
W internecie znajdziecie bardzo dużo przepisów, mniej lub bardziej wypasionych.
Tajemnica swojskiej przyprawy tkwi w Twoim zaangażowaniu :)
To nie żart.
Aby zrobić dobrą, aromatyczną przyprawę trzeba poświęcić temu zajęciu trochę czasu.Wszystkie składniki dobieramy bardzo starannie, mielimy każdy składnik osobno w młynku lub ucieramy w moździerzu. Nie dajemy przypraw starych, zwietrzałych lub gotowych -tzn. mielonych ze sklepu.
Wszystko kupujemy w całości.
Ja akurat mam własne nasiona kolendry, kopru włoskiego i anyżku. Jednak pozostałe składniki muszę sobie kupić.
Co poza piernikami?
Z taką własną przyprawą można sobie przygotować przepyszną aromatyczną kawę:)
Można też wykorzystać ją w kosmetykach domowej roboty. Uwielbiam zapach pierników dlatego też w okresie przedświątecznym ten zapach króluje u mnie w domu- robię sobie balsam do ust, piling solny lub cukrowy oraz masło do ciała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz